Szlaki turystyczne – piesze, konne, rowerowe

Nie ma chyba osoby, która jechałaby w góry i nie myślała o tym, jakie nowe szczyty zdobędzie lub jakimi nowymi szlakami turystycznymi będzie chodziła. To różnorodność tych ostatnich decyduje o tym, że turystyka górska jest tak atrakcyjną i ciekawą formą wypoczynku nie tylko w okresie wakacji, ale też w zimę. Co prawda w czasie ferii zimowych podstawowymi atrakcjami są narty, snowboard oraz wycieczki skuterami śnieżnymi, ale nie zmienia to faktu, że góry nadal pozostają bardzo interesującą i niebanalną możliwością na spędzenie czasu.
Kiedy jednak wybieramy się w Tatry, Sudety, Bieszczady czy Karkonosze w czasie lata, chcąc spędzić w góral urlop czy wakacje, warto nastawić się przede wszystkim na dużo chodzenia. Zróżnicowanie szlaków turystycznych oznacza bowiem, że można znaleźć szlaki krótkie, liczące do trzech kilometrów, jak i znacznie dłuższe, które nierzadko liczą ich powyżej dziesięciu i to nie wliczając również wysokości, na jaką trzeba się wspiąć. Dlatego dla osób, które nie przepadają na podróżowaniem na własnych nogach – zwłaszcza trudnymi trasami w górach, gdzie człowiek znacznie bardziej się męczy – stworzono specjalne szlaki rowerowe oraz konne. Z tych pierwszych można korzystać przede wszystkim w dolinach, gdzie utwardzona i w miarę płaska powierzchnia pozwala na swobodną i bezpieczną jazdę. Najbardziej znanymi szlakami rowerowymi w górach są przede wszystkim szlak wiodący nad Morskie Oko, szlak w Dolinie Kościeliskiej oraz w Dolinie Chochołowskiej. Rowerem można się również dostać na Nosal czy na Gubałówkę, ale są to trasy przeznaczone raczej dla doświadczonych turystów z doskonałą kondycją fizyczną, ponieważ przez połowę szlaku trzeba zazwyczaj ten rower nieść. Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku górskich szlaków konnych przeznaczonych dla turystów potrafiących jeździć konno. Pod tym względem królują Sudety, w których powstał najdłuższy konny szlak w Europie i gdzie można podziwiać piękno gór z grzbietu konia, bez konieczności pokonywania pieszo dziesiątek kilometrów.

Comments are closed.