Jakie są prognozowane plany wakacyjne Polaków na przyszły sezon?

Sytuacja na światowych rynkach i krach dopadający niemal każde państwo widoczny jest również u nas. W ostatnich doniesieniach wyraźnie słychać, że nasza gospodarka słabnie, gdyż coraz mniej kupujemy. Analitycy branży turystycznej zastanawiają się, jak to wpłynie na nasze plany wakacyjne? Możliwych scenariuszów jest bardzo wiele. Zaczynając od najczarniejszego, który głosi, że nie będziemy w ogóle nigdzie wyjeżdżać, tylko pozostaniemy całe wakacje w domu. Bardzo wiele osób, których napływający turyści są jedynym, albo też głównym źródłem dochodu z obawą wysłuchują tych prognoz, gdyż w przypadku urzeczywistnienia- to byłby dla nich koniec całej działalności. Wielu odrzuca odgórnie takie założenia dochodząc do wniosku, że mimo wszystko wygrają przyzwyczajenia. Jest to oczywiście możliwe, gdyż ktoś, kto od kilkudziesięciu lat wyjeżdżał w dane miejsce tak łatwo nie zrezygnuje z kultywowanej tradycji. Są również osoby ciekawe świata i mające środki „zapasowe”, które mogą pozwoli sobie na wyjazdy. Tak więc branża turystyczna nie upadnie- przynajmniej jeszcze nie teraz.

Dlatego też tworzone są bardziej optymistyczne scenariusze co do samych planów wyjazdów i preferowanych przez nas kierunków. Nie ulega jednak wątpliwości, że mimo wszystko plany te, nawet najbardziej optymistyczne, zakładają o wiele mniejszą aktywność turystyczną w okresie wakacyjnym naszych rodaków. Gdzie więc najchętniej będziemy podróżować w przyszłe wakacje? Wszelkie analizy dowodzą, że przyszły rok nie będzie boomem na zagraniczne eskapady. Z uwagi na koszty większość z nas zrezygnuje z dalekosiężnych podróży na rzecz krajowych wyjazdów, co na pewno ucieszy właścicieli pensjonatów i hoteli. Jednak mimo wszystko liczba osób, które w ogóle gdzieś wyjadą znacząco się zmniejszy. Główne kierunki wypraw w tych prognozach są skierowane głównie nad morze, czy w okolice jezior, gdzie nie musimy wydawać zbyt dużo pieniędzy na wypoczynek, a także nie musimy dodatkowo się męczyć, gdyż dość już jesteśmy zmęczeni sytuacją naszych finansów. Może w kolejnym roku będzie lepiej.

Napisz komentarz

Musisz być zalogowany żeby komentować.